MicroStrategy, znana z agresywnej strategii inwestycyjnej w Bitcoina, ogłosiła plany dokupienia kolejnych sztuk BTC. W kontekście trwających wzrostów wartości Bitcoina i strategii finansowania poprzez emisję długu, ten krok wzbudza zarówno zainteresowanie, jak i kontrowersje wśród inwestorów i analityków. Przyjrzyjmy się bliżej, co dokładnie planuje MicroStrategy i jakie mogą być tego konsekwencje.
MicroStrategy ogłasza trzecią emisję długu w 2024 roku, z zamiarem zebrania 700 milionów dolarów. Środki te mają być przeznaczone na dwie główne operacje:
MicroStrategy, zarządzana przez Michaela Saylora, stała się jednym z największych publicznych posiadaczy Bitcoina na świecie, posiadając 244,800 BTC. Pomimo zmienności rynku kryptowalut, firma nadal widzi w Bitcoinie długoterminowy potencjał wzrostu i ochronę przed inflacją. Oto kilka kluczowych powodów:
Nowa emisja długu MicroStrategy skierowana jest wyłącznie do kwalifikowanych instytucjonalnych nabywców. Noty te będą niezabezpieczone, co oznacza, że nie będą miały dodatkowego zabezpieczenia w postaci aktywów firmy, i zaczną przynosić odsetki od marca 2025 roku.
Pomimo dynamicznego wzrostu wartości akcji MicroStrategy, który wyniósł aż 295% w ciągu ostatnich 12 miesięcy, analitycy wciąż wyrażają obawy co do długoterminowej stabilności strategii firmy opartej na kryptowalutach. Ryzyka te obejmują:
Dla inwestorów, zarówno tych indywidualnych, jak i instytucjonalnych, działania MicroStrategy są wskaźnikiem rosnącego zainteresowania instytucji finansowych rynkiem kryptowalut. Oto kluczowe kwestie do rozważenia:
MicroStrategy kontynuuje swoją agresywną strategię inwestycyjną, stawiając na Bitcoina jako kluczowy element swojego portfela. Planowana emisja długu i zakup dodatkowych BTC są częścią tej strategii, która, mimo ryzyk, przynosi imponujące zyski dla inwestorów. Inwestorzy powinni jednak pamiętać o zmienności i ryzykach związanych z rynkiem kryptowalut.
Kryptomisja, prowadzona przez Piotra Ostapowicza, będzie dalej śledzić i analizować działania MicroStrategy oraz ich wpływ na rynek kryptowalut. Warto obserwować, jak te decyzje będą kształtować przyszłość Bitcoina i szerzej rozumianego rynku kryptowalut.
Coraz częściej pojawia się pytanie, czy Bitcoin i inne kryptowaluty były tylko „przygotowaniem gruntu” pod cyfrowe waluty banków centralnych. W tym wpisie porównujemy oba spojrzenia – teorię o wspólnym planie i argumenty pokazujące, że krypto i CBDC to dwa przeciwne światy.
Inwestowanie w altcoiny nie polega na zgadywaniu, która aplikacja wygra, ale na postawieniu na infrastrukturę – blockchainy L1 i L2, takie jak Ethereum czy Solana. Dzięki nim zyskujesz ekspozycję na całe ekosystemy i trendy, bez konieczności wybierania pojedynczych projektów.
Hossa w krypto może skończyć się nie przez wewnętrzne afery, lecz przez zmiany w globalnej polityce monetarnej – droższy pieniądz i odpływ kapitału z ryzyka. W tle czai się też nowe zagrożenie: dług korporacyjny na zakup BTC, który w kryzysie może wywołać lawinę spadków.