Michael Saylor, twarz strategii inwestycyjnej MicroStrategy w Bitcoinie, zasugerował, że firma ponownie zakupiła Bitcoina podczas weekendu. Jeśli te doniesienia zostaną potwierdzone, może to być pierwszy zakup tej firmy z średnią ceną powyżej 100 000 USD za Bitcoina.
Michael Saylor konsekwentnie publikuje wykres SaylorTracker na platformie X (dawniej Twitter) przez kolejne niedziele. Każdorazowo następnego dnia MicroStrategy potwierdzało nowy zakup Bitcoina. Od 10 listopada do 15 grudnia, firma ta kupowała BTC w każdą niedzielę, co pokazuje jej systematyczne podejście do inwestycji w kryptowaluty.
Według danych CoinGecko, od 13 grudnia Bitcoin nie spadł poniżej wartości sześciocyfrowej. To oznacza, że jeśli MicroStrategy faktycznie kupiło Bitcoiny, po raz pierwszy zrobiło to z ceną przekraczającą 100 000 USD za jednostkę.
MicroStrategy obecnie posiada aż 423 650 BTC, co czyni ją jednym z największych korporacyjnych posiadaczy Bitcoina na świecie. Przy cenie 106 554 USD, wartość portfela firmy przekracza 43,6 miliarda USD.
Michael Saylor wielokrotnie podkreślał, że strategia firmy opiera się na długoterminowej wierze w Bitcoina. Twierdzi, że nawet cena 1 miliona USD nie powstrzyma go przed dalszymi zakupami.
Strategia MicroStrategy na rynku Bitcoina przynosi efekty nie tylko w kryptowalutach, ale również na giełdzie Nasdaq.
Zakupy z tak wysoką ceną mogą być postrzegane jako sygnał dla inwestorów instytucjonalnych, że Bitcoin jest wciąż atrakcyjny, nawet na tych poziomach cenowych. Może to:
Strategia MicroStrategy pod przewodnictwem Michaela Saylora to przykład niezachwianej wiary w Bitcoina jako przyszłościowy magazyn wartości. Kolejne zakupy firmy, w tym te potencjalnie powyżej 100 000 USD, wyznaczają nowe standardy w inwestycjach korporacyjnych. Wzrost wartości portfela oraz akcji na giełdzie Nasdaq pokazują, że konsekwencja i długoterminowe podejście przynoszą rezultaty.
Coraz częściej pojawia się pytanie, czy Bitcoin i inne kryptowaluty były tylko „przygotowaniem gruntu” pod cyfrowe waluty banków centralnych. W tym wpisie porównujemy oba spojrzenia – teorię o wspólnym planie i argumenty pokazujące, że krypto i CBDC to dwa przeciwne światy.
Inwestowanie w altcoiny nie polega na zgadywaniu, która aplikacja wygra, ale na postawieniu na infrastrukturę – blockchainy L1 i L2, takie jak Ethereum czy Solana. Dzięki nim zyskujesz ekspozycję na całe ekosystemy i trendy, bez konieczności wybierania pojedynczych projektów.
Hossa w krypto może skończyć się nie przez wewnętrzne afery, lecz przez zmiany w globalnej polityce monetarnej – droższy pieniądz i odpływ kapitału z ryzyka. W tle czai się też nowe zagrożenie: dług korporacyjny na zakup BTC, który w kryzysie może wywołać lawinę spadków.