Kryptowaluty, takie jak Bitcoin, Ethereum i inne, są jednym z najbardziej dynamicznie rozwijających się sektorów finansowych. W ostatnich latach obserwowaliśmy intensywne działania regulacyjne w tym obszarze, szczególnie w Stanach Zjednoczonych. Jedną z instytucji mających kluczowy wpływ na ten rynek jest Commodity Futures Trading Commission (CFTC). Dziś przyjrzymy się, jak zmiana w kierownictwie CFTC może wpłynąć na przyszłość kryptowalut.
Ian McGinley, Dyrektor ds. Egzekwowania w CFTC, odegrał kluczową rolę w kilku głośnych sprawach dotyczących kryptowalut:
McGinley określił swoją misję jako "ustanowienie CFTC jako wiodącej agencji ds. egzekwowania przepisów w obszarze aktywów cyfrowych".
Odejście Iana McGinleya, zaplanowane na 17 stycznia, otwiera drogę do potencjalnej zmiany kierunku polityki regulacyjnej CFTC. Zbliżające się objęcie prezydentury przez Donalda Trumpa może wpłynąć na:
Wśród kandydatów na nowego przewodniczącego wymienia się:
Zmiana kierownictwa w CFTC może wpłynąć na:
Odejście Iana McGinleya to punkt zwrotny dla CFTC i całego rynku kryptowalut. Nadchodzące miesiące pokażą, jak zmiany w kierownictwie agencji wpłyną na regulacje oraz przyszłość tej dynamicznej branży.
Coraz częściej pojawia się pytanie, czy Bitcoin i inne kryptowaluty były tylko „przygotowaniem gruntu” pod cyfrowe waluty banków centralnych. W tym wpisie porównujemy oba spojrzenia – teorię o wspólnym planie i argumenty pokazujące, że krypto i CBDC to dwa przeciwne światy.
Inwestowanie w altcoiny nie polega na zgadywaniu, która aplikacja wygra, ale na postawieniu na infrastrukturę – blockchainy L1 i L2, takie jak Ethereum czy Solana. Dzięki nim zyskujesz ekspozycję na całe ekosystemy i trendy, bez konieczności wybierania pojedynczych projektów.
Hossa w krypto może skończyć się nie przez wewnętrzne afery, lecz przez zmiany w globalnej polityce monetarnej – droższy pieniądz i odpływ kapitału z ryzyka. W tle czai się też nowe zagrożenie: dług korporacyjny na zakup BTC, który w kryzysie może wywołać lawinę spadków.