Korea Południowa, jeden z najważniejszych rynków technologicznych na świecie, podjęła decyzję o wstrzymaniu pobierania aplikacji DeepSeek. Powodem są obawy związane z ochroną danych użytkowników. W tym artykule przyjrzymy się, co dokładnie się wydarzyło, jakie mogą być konsekwencje dla użytkowników kryptowalut oraz jak sytuacja ta wpisuje się w szerszy kontekst regulacji technologicznych i ochrony prywatności.
DeepSeek to chińska aplikacja, która oferuje usługi sztucznej inteligencji (AI), w tym chatbot podobny do znanego ChatGPT od OpenAI. Aplikacja zyskała popularność dzięki zaawansowanym funkcjom, ale również wzbudziła kontrowersje związane z przetwarzaniem danych użytkowników.
W lutym 2024 roku Koreańska Komisja Ochrony Informacji Osobowych (PIPC) ogłosiła, że DeepSeek zgodził się na tymczasowe wstrzymanie pobierania aplikacji w Korei Południowej. Decyzja ta została podjęta po wstępnej analizie, która wykazała nieprawidłowości w polityce przetwarzania danych osobowych oraz współpracy z dostawcami usług zewnętrznych.
DeepSeek wzbudził obawy nie tylko w Korei Południowej, ale również na arenie międzynarodowej. Główne problemy związane są z:
Decyzja Korei Południowej może mieć pośredni wpływ na rynek kryptowalut. Dlaczego?
PIPC zapowiedziała, że przeprowadzi szczegółową inspekcję DeepSeek, aby sprawdzić, czy firma przestrzega koreańskich przepisów o ochronie danych. Komisja planuje również wydać wytyczne dla innych firm AI, aby zapobiec podobnym sytuacjom w przyszłości.
Decyzja Korei Południowej o wstrzymaniu pobierania DeepSeek to kolejny przykład, jak ważna jest ochrona danych użytkowników w erze cyfrowej. Dla entuzjastów kryptowalut sytuacja ta przypomina, że prywatność i bezpieczeństwo danych są kluczowe nie tylko w świecie AI, ale również w sektorze blockchain.
Coraz częściej pojawia się pytanie, czy Bitcoin i inne kryptowaluty były tylko „przygotowaniem gruntu” pod cyfrowe waluty banków centralnych. W tym wpisie porównujemy oba spojrzenia – teorię o wspólnym planie i argumenty pokazujące, że krypto i CBDC to dwa przeciwne światy.
Inwestowanie w altcoiny nie polega na zgadywaniu, która aplikacja wygra, ale na postawieniu na infrastrukturę – blockchainy L1 i L2, takie jak Ethereum czy Solana. Dzięki nim zyskujesz ekspozycję na całe ekosystemy i trendy, bez konieczności wybierania pojedynczych projektów.
Hossa w krypto może skończyć się nie przez wewnętrzne afery, lecz przez zmiany w globalnej polityce monetarnej – droższy pieniądz i odpływ kapitału z ryzyka. W tle czai się też nowe zagrożenie: dług korporacyjny na zakup BTC, który w kryzysie może wywołać lawinę spadków.