Bitcoin coraz częściej pojawia się w rozmowach nie tylko wśród entuzjastów kryptowalut, ale także na Wall Street. BlackRock, gigant zarządzania aktywami, po raz pierwszy oficjalnie zarekomendował, aby inwestorzy alokowali od 1% do 2% swoich portfeli w Bitcoin. W tym artykule omówimy najnowszy raport BlackRock, jego konsekwencje dla rynku oraz znaczenie tej rekomendacji dla przyszłości kryptowalut.
BlackRock, zarządzający aktywami o wartości ponad 11,5 biliona dolarów, porównał Bitcoin do akcji takich gigantów technologicznych jak Alphabet (Google), Amazon, Apple, Meta, Microsoft, Nvidia i Tesla – określanych jako "Magnificent 7". Rekomendowana alokacja na poziomie 1-2% w Bitcoin została uznana za rozsądny krok dla inwestorów, którzy chcą zdywersyfikować swoje portfele.
Według raportu, idealny podział portfela powinien wynosić:
"Dlaczego nie więcej niż 2%? Przekroczenie tej granicy mogłoby znacząco zwiększyć ryzyko całego portfela," – wyjaśnia BlackRock.
Coraz częściej pojawia się pytanie, czy Bitcoin i inne kryptowaluty były tylko „przygotowaniem gruntu” pod cyfrowe waluty banków centralnych. W tym wpisie porównujemy oba spojrzenia – teorię o wspólnym planie i argumenty pokazujące, że krypto i CBDC to dwa przeciwne światy.
Inwestowanie w altcoiny nie polega na zgadywaniu, która aplikacja wygra, ale na postawieniu na infrastrukturę – blockchainy L1 i L2, takie jak Ethereum czy Solana. Dzięki nim zyskujesz ekspozycję na całe ekosystemy i trendy, bez konieczności wybierania pojedynczych projektów.
Hossa w krypto może skończyć się nie przez wewnętrzne afery, lecz przez zmiany w globalnej polityce monetarnej – droższy pieniądz i odpływ kapitału z ryzyka. W tle czai się też nowe zagrożenie: dług korporacyjny na zakup BTC, który w kryzysie może wywołać lawinę spadków.