W świecie kryptowalut rządy zaczynają dostrzegać potencjał Bitcoina jako zasobu narodowego. Salwador i Bhutan to dwa wyjątkowe przypadki. Choć różnią się pod względem populacji, gospodarki i podejścia do kryptowalut, obydwa państwa stały się znaczącymi graczami w przestrzeni cyfrowych aktywów. Przyjrzyjmy się bliżej ich bitcoinowym strategiom.
Salwador, pod przewodnictwem prezydenta Nayiba Bukele, rozpoczął swoją przygodę z Bitcoinem w 2021 roku, stając się pierwszym krajem, który uczynił BTC oficjalnym środkiem płatniczym. Według danych z Bitcoin Office, Salwador zgromadził 5,932 BTC, co przy obecnej cenie wynoszącej 87,000 USD za token daje około 516 milionów USD.
Bhutan, maleńkie królestwo w Himalajach, dysponuje imponującą ilością 12,574 BTC, co przy obecnej wycenie daje około 1.1 miliarda USD. To więcej niż 1/3 krajowego PKB, który wynosi około 3 miliardów USD.
Podczas gdy dla Salwadoru Bitcoin jest narzędziem dywersyfikacji i marketingu, dla Bhutanu stanowi istotne wsparcie gospodarcze, wzmacniając jego niezależność finansową.
Decyzje Salwadoru i Bhutanu mają istotne konsekwencje dla globalnej adopcji kryptowalut. Podczas gdy Salwador promuje Bitcoin jako legalne narzędzie płatnicze, Bhutan pokazuje, jak wykorzystać zasoby naturalne do stworzenia nowego źródła dochodu narodowego.
Salwador i Bhutan stanowią inspirację dla innych krajów, które rozważają wejście na rynek kryptowalut. Każde z nich przyjmuje inne podejście, ale wspólnym mianownikiem jest wiara w przyszłość Bitcoina jako globalnego aktywa.
Coraz częściej pojawia się pytanie, czy Bitcoin i inne kryptowaluty były tylko „przygotowaniem gruntu” pod cyfrowe waluty banków centralnych. W tym wpisie porównujemy oba spojrzenia – teorię o wspólnym planie i argumenty pokazujące, że krypto i CBDC to dwa przeciwne światy.
Inwestowanie w altcoiny nie polega na zgadywaniu, która aplikacja wygra, ale na postawieniu na infrastrukturę – blockchainy L1 i L2, takie jak Ethereum czy Solana. Dzięki nim zyskujesz ekspozycję na całe ekosystemy i trendy, bez konieczności wybierania pojedynczych projektów.
Hossa w krypto może skończyć się nie przez wewnętrzne afery, lecz przez zmiany w globalnej polityce monetarnej – droższy pieniądz i odpływ kapitału z ryzyka. W tle czai się też nowe zagrożenie: dług korporacyjny na zakup BTC, który w kryzysie może wywołać lawinę spadków.