Bitcoin, największa kryptowaluta pod względem kapitalizacji rynkowej, właśnie osiągnął nowy szczyt – 85 000 USD. Taki wzrost to nie tylko sukces dla inwestorów, ale także sygnał, że rynek kryptowalut nadal dynamicznie się rozwija. W tym artykule przeanalizujemy, co doprowadziło do tego historycznego momentu i jakie czynniki mogą wpłynąć na przyszłość Bitcoina.
Wzrost wartości Bitcoina zbiegł się w czasie z wyborami prezydenckimi w USA, które wygrał Donald Trump. Jego prokryptowalutowa polityka oraz deklarowane wsparcie dla innowacji finansowych mogą być jednym z kluczowych czynników napędzających rynek.
Zgodnie z danymi TradingView, Bitcoin wzrósł z poziomu 66 700 USD zaledwie tydzień temu, co oznacza skok o prawie 20 000 USD w ciągu kilku dni. Ostatnie dane wskazują, że całkowita wartość rynkowa kryptowalut wzrosła o 29% po wyborach, co dodatkowo podkreśla, że zainteresowanie inwestorów przenosi się z tradycyjnych aktywów na cyfrowe.
Ciekawe jest to, że tak zwane „magnificent seven” tech stocks, czyli Apple, NVIDIA, Amazon, Microsoft, Meta, Google oraz Tesla, zanotowały spadki. Wyjątkiem jest Tesla, która dzięki posiadaniu 9 720 BTC wzrosła o 9,6%. Z kolei złoto straciło niemal 3%, co może sugerować, że inwestorzy przenoszą swoje środki do kryptowalut.
Na znaczeniu zyskują także fundusze ETF oparte na Bitcoinie. Na przykład iShares Bitcoin Trust ETF (IBIT) odnotował 1 miliard USD obrotów w ciągu pierwszych 35 minut handlu, co podkreśla rosnące zainteresowanie instytucjonalnych inwestorów.
Nowy rekord Bitcoina to nie tylko wynik optymistycznych nastrojów, ale także efekt większego zainteresowania kryptowalutami jako alternatywą dla tradycyjnych inwestycji. Czy to początek nowej ery w finansach? Czas pokaże, ale jedno jest pewne – kryptowaluty na stałe zagościły w światowej gospodarce.
Coraz częściej pojawia się pytanie, czy Bitcoin i inne kryptowaluty były tylko „przygotowaniem gruntu” pod cyfrowe waluty banków centralnych. W tym wpisie porównujemy oba spojrzenia – teorię o wspólnym planie i argumenty pokazujące, że krypto i CBDC to dwa przeciwne światy.
Inwestowanie w altcoiny nie polega na zgadywaniu, która aplikacja wygra, ale na postawieniu na infrastrukturę – blockchainy L1 i L2, takie jak Ethereum czy Solana. Dzięki nim zyskujesz ekspozycję na całe ekosystemy i trendy, bez konieczności wybierania pojedynczych projektów.
Hossa w krypto może skończyć się nie przez wewnętrzne afery, lecz przez zmiany w globalnej polityce monetarnej – droższy pieniądz i odpływ kapitału z ryzyka. W tle czai się też nowe zagrożenie: dług korporacyjny na zakup BTC, który w kryzysie może wywołać lawinę spadków.